Książka nie tylko o podróży, to również jedyny w swoim rodzaju „przewodnik subiektywny”. Nagrodzona podczas 55 Międzynarodowych Targów Książki w Warszawie za „najlepszą książkę podróżniczą 2009 roku”.
W audiobooku tym głos Marii Peszek uprzyjemni poznawanie podróży po Azji autorki Marzeny Filipczak. W czasie swojego półrocznego pobytu przejeżdża przez Indie, Borneo, Malezję, Tajlandię, Kambodżę i Wietnam. Opisuje ludzi spotkanych na swojej drodze, miejsca, środki komunikacji, hotele, restauracje, ruchliwe bazary. Wiernie sprawozdaje to co zauważa przez zabrudzone szyby zdezelowanych autobusów. Nie wybrała ona wszystkich atrakcyjnych miejsc turystycznych, gdyż nie to było jej celem. Jeżeli coś ją zainteresowało – zostawała na dłużej.
Praktyczna część książki traktuje o bezpieczeństwie samotnej (i nie tylko) kobiety w podróży. To odpowiedzi na najczęstsze pytania, które autorka zadawała sama sobie przed wyjazdem, i które inni zadawali jej po powrocie. Gdzie i jak znaleźć porządny hotel, jak przeżyć kradzież pieniędzy, jak to jest podróżować nocą w wagonie pełnym facetów z plecakiem przypiętym łańcuchem do siedzenia, po odpowiedzi na pytania czy można kupić miejscowe kosmetyki (można, ale trzeba uważać na kremy wybielające) albo pójść do fryzjera (nie można, bo często po prostu go nie ma).
„Jadę sobie” jest opowieścią o tym, że jeśli się chce, wszystko można i że najtrudniej jest podjąć decyzję, a potem wszystko dobrze toczy się samo.
O autorce:
- Marzena Filipczak jest dziennikarką i redaktorką. Zanim w 2008 roku wyjechała do Azji, przez 13 lat pracowała w Gazecie Wyborczej i Metrze - w tym drugim tytule także jako redaktor naczelna. W chwilach pomiędzy łamaniem gazety i ustawianiem makiety przejechała na własną rękę niemal całą Europę.
O książce piszą:
- Małgorzata Kalicińska, pisarka, autorka serii „Nad Rozlewiskiem”: - Najkrócej o książce Marzenny Filipczak? „W przeciągu, w pociągu i na drągu”. Znakomicie się czyta, bo to właściwie spełnienie marzenia niejedenego, niejednej z nas, żeby świat odległy o setki kilometrów obejrzeć od podszewki, a nie od strony zorganizowanej i uładzonej wycieczki. Wiele odwagi trzeba żeby tak „iść, sobie iść w stronę słońca”, zachwycając się innością, walcząc z zagrożeniami, lękiem, obrzydzeniem czy upałem, a przy tym zachować znakomity nastrój i mieć bystre oko obserwatora.
- Katarzyna Montgomery, www.republikakobiet.pl, program „Mała Czarna": - Kobieta sama w podróży. Przed wyjazdem zapewne straszona opowieściami o czyhających na nią niebezpieczeństwach, o namolnych mężczyznach, o barbarzyńskich zwyczajach (dopiszcie co chcecie), gdzieś w odległym kraju spotyka zazwyczaj więcej życzliwości niż w rodzimym autobusie komunikacji miejskiej. Dlaczego? Bo wystarczy podejść do innych z szacunkiem. Ten właśnie szacunek dla innych kultur, spokój w odniesieniu do obserwowanego świata i zrozumienie dla innego człowieka uwiodły mnie w tej książce najbardziej, podobnie zresztą jak nie epatowanie niedogodnościami, po prostu innymi niż te, których doświadczamy na co dzień. Kiedy się pojawiają, autorka traktuje je z humorem, autoironicznie przekomarza się z własną cywilizowaną naturą i ze stoickim spokojem odnosi się do faktu, że turysta w każdym kraju świata wystawiony jest na celownik drobnych cwaniaczków. Ta książka często obala wyświechtane podróżnicze mity, ciekawie opowiada o zwyczajach, tradycji i codzienności spotykanych po drodze ludzi, wiele tu też socjologicznych spostrzeżeń z podróży po bardzo różnorodnych krajach. Za drugą część autorce należy się pomnik podróżniczki - tylu cennych praktycznych, dobrze sprawdzonych informacji nie znalazłam w żadnym przewodniku. „Jadę” polecam wszystkim, zwłaszcza kobietom, które marzą. Nawet jeśli się nie odważycie, to zapewne tak jak ja, siedząc na kanapie, poczujecie smaki i zapachy, wtopicie się razem z autorką w egzotyczną rzeczywistość i ją oswoicie. A to najwspanialsza forma podróży.
- Monika Witkowska, podróżniczka: - Inaczej wygląda świat z okien klimatyzowanego autobusu wycieczkowego, inaczej z punktu widzenia objuczonej plecakiem dziewczyny podróżującej w pojedynkę miejscowymi środkami komunikacji, zdanej wyłącznie na siebie i spotkanych ludzi. Ta pełna trafnych obserwacji i oparta na doświadczeniach autorki książka, w dodatku napisana w dynamicznym i pełnym poczucia humoru stylu, to lepsze źródło informacji o Azji niż typowe przewodniki. Ja czytałam jednym tchem! Polecam zarówno początkującym, jak i doświadczony obieżyświatom (...).
Cechy
Format pliku: | , |
Autor: | Marzena Filipczak |