Zabawna, pikantna i romantyczna historia pewnej znajomości.
Caroline, właścicielka kota i projektantka wnętrz, właśnie wprowadziła się do fantastycznego mieszkania w San Francisco. Wszystko byłoby idealnie, gdyby nie Simon – jej nowy sąsiad – i jego nocne zwyczaje…
Kiedy erotyczne przygody Simona kolejny raz wyrwały Caroline ze snu, miarka się przebrała. Dziewczyna zaczęła szczerze nie cierpieć mężczyzny zza ściany, a zabójczo przystojny sąsiad nic sobie z tego nie robił.
Gdy przypadkiem się spotykają, dla dobra wspólnych znajomych zawierają pokój. Ale czy uda im się go utrzymać? Czy w końcu zauważą, że między nimi aż iskrzy?
„Współczesny klasyk. Bardzo śmieszny, a bohaterzy – intrygujący”.
– Jennifer Probst
Romans z pieprzykiem, który czytasz z uśmiechem na twarzy i dobrze się bawisz!
***
– Caroline? – wołał ktoś z góry. Uśmiechnęłam się, robiąc kolejny krok.
– Tak, Simon? – odkrzyknęłam.
– Późno wracasz.
– A ty co? Pilnujesz mnie? – Przechylał się przez poręcz i włosy opadały mu na twarz.
– Pewnie. Czekam na chleb. Kobieto! Nasyć mnie cukinią.
– Jesteś szurnięty. Masz tego świadomość? – Stanęłam naprzeciwko niego.
– Ktoś mi już to mówił. Ładnie pachniesz. – Pochylił się w moją stronę.
– Powąchałeś mnie? – zapytałam z niedowierzaniem i otworzyłam sobie drzwi.
– Mmm, bardzo ładnie. Wracasz z treningu? – spytał, wchodząc za mną do mieszkania.
– Joga. A co?
– Cudownie pachniesz po wysiłku. – Patrzył na mnie z diablikami w oczach.
***
– Jesteś podejrzanie mocno zainteresowany wyrobami piekarskimi. Leczy się to jakoś? – zapytałam, idąc do kuchni po bochenek, który odłożyłam dla niego.
– Tak. Należę do ACh, Anonimowych Chleboholików.
– Fajna grupa?
– Całkiem. Jest też inna, lepsza, ale w tamto miejsce nie mogę chodzić – powiedział smutno i pokręcił głową.
– Wyrzucili cię. – Pochyliłam się nad blatem w jego stronę.
– Tak, zgadłaś. – Kiwnął palcem, żebym się zbliżyła. – Wpadłem w kłopoty przez zabawę bułeczkami – wyszeptał.
***
– Nie będę tego słuchać – powiedziała Caroline.
– Będziesz – odparł Simon. – To mój samochód. Kierowca wybiera muzykę.
– Mylisz się. Zawsze pasażer to robi. Jak rezygnujesz z przywileju prowadzenia, to dostajesz taki bonus.
– Caroline, ty nawet nie masz samochodu. Jak mogłabyś mieć przywilej prowadzenia?
– No właśnie. Dlatego słuchamy tego, co wybiorę.
Cechy
Format pliku: | , |
Autor: | Alice Clayton |