Opis produktu
Opinie
W latach siedemdziesiątych i osiemdziesiątych XX wieku rozhulali się
Polacy poza granicami kraju i to niewąsko. W każdym kraju ościennym
rodacy wykapowali jakąś lukę na rynku i handelek szedł aż miło. A że na
dodatek przysparzało to budżetom rodzinnym niezłego zastrzyku finan-
sowego było to i pożyteczne i kształcące, (bo podróże przecież kształcą).
Massmedia – szumnie wtedy nazywane wtedy publikatorami grzmia-
ły, że handlarze, że wstyd, że to nielegalne i nieuczciwe. No i że pijacy
i złodzieje – no bo przecież z godnie z bajerowską teorią – każdy pijak to
złodziej! Ale ludziska wiedzieli swoje i granice trzeszczały w szwach.
Nikt też nie próbował zgłębić tematu turystyki zarobkowej, z ekonomicz-
nego punktu widzenia. A przecież jak nie liczyć, do kraju jechały czyste
dewizy albo dobra konsumpcyjne, których u nas trzeba było szukać za
świeczką. Dzisiaj jesteśmy w UE i trochę wstyd się przyznać do uczyn-
ków zaprzeszłych. Więc elegancko – tak po europejsku - zamieciono te-
mat pod dywan.
Niech ten zbiór opowiadań z przemytniczych szlaków, będzie próbą
przypomnienia dawnych czasów a także pokłonem złożonym opera-
tywnym ziomalom, którzy zanim jeszcze wąsaty elektryk rzucił hasło
– wzięli sprawę w swoje ręce. Legalistom przypominam, że na kwestię
turystyki zarobkowej można spojrzeć też przez pryzmat nieposłuszeń-
stwa obywatelskiego – kiedy to, co bardziej zaradni obywatele (świado-
mi?) nie zgadzali się na życie w ubóstwie!
Tak, czy siak - zapraszam na szlak!
Polacy poza granicami kraju i to niewąsko. W każdym kraju ościennym
rodacy wykapowali jakąś lukę na rynku i handelek szedł aż miło. A że na
dodatek przysparzało to budżetom rodzinnym niezłego zastrzyku finan-
sowego było to i pożyteczne i kształcące, (bo podróże przecież kształcą).
Massmedia – szumnie wtedy nazywane wtedy publikatorami grzmia-
ły, że handlarze, że wstyd, że to nielegalne i nieuczciwe. No i że pijacy
i złodzieje – no bo przecież z godnie z bajerowską teorią – każdy pijak to
złodziej! Ale ludziska wiedzieli swoje i granice trzeszczały w szwach.
Nikt też nie próbował zgłębić tematu turystyki zarobkowej, z ekonomicz-
nego punktu widzenia. A przecież jak nie liczyć, do kraju jechały czyste
dewizy albo dobra konsumpcyjne, których u nas trzeba było szukać za
świeczką. Dzisiaj jesteśmy w UE i trochę wstyd się przyznać do uczyn-
ków zaprzeszłych. Więc elegancko – tak po europejsku - zamieciono te-
mat pod dywan.
Niech ten zbiór opowiadań z przemytniczych szlaków, będzie próbą
przypomnienia dawnych czasów a także pokłonem złożonym opera-
tywnym ziomalom, którzy zanim jeszcze wąsaty elektryk rzucił hasło
– wzięli sprawę w swoje ręce. Legalistom przypominam, że na kwestię
turystyki zarobkowej można spojrzeć też przez pryzmat nieposłuszeń-
stwa obywatelskiego – kiedy to, co bardziej zaradni obywatele (świado-
mi?) nie zgadzali się na życie w ubóstwie!
Tak, czy siak - zapraszam na szlak!
Cechy
Rodzaj: | e-book |
Format pliku: | |
Autor: | Andrzej Fiedoruk |
Język publikacji: | polski |
Rok wydania: | 2023 |
Liczba stron: | 120 |
Miejscowość: | Białystok |